z dedykacją dla Natalii Bochenek za pierwszy komentarz!! <3
Oczami Ami:
Gdy zobaczyłam obraz za oknem samolotu po prostu oniemiałam.
Było tak pięknie!
Po około 30 minutach od startu usłyszałam,
że lądujemy w Berlinie. Zdziwiłam się, ponieważ nie mieliśmy mieć żadnych
przesiadek. Pomyślałam, że to może jakaś awaria samolotu czy coś! Jednak
okazało się po prostu do samolotu wsiadali pasażerowie. Chwilę potem podszedł
do mnie chłopak, chyba w moim wieku i nawet przystojny.
Chłopak- Przepraszam, ale to moje
miejsce!- przez chwilę nie zwracałam uwagi na to, co on mówi, bo zatopiłam się
w jego prześlicznych, niebieskich jak ocean oczach.
Ami- Przepraszam coś mówiłeś? - strzeliłam
buraka
Chłopak- Tak, że to moje miejsce! - uśmiechnął
się
Ami- O sorka nie wiedziałam! Już się
przesiadam. Po prostu chciałam zobaczyć jak startujemy.
Chłopak- Obok ciebie nikt nie siedzi?-
zapytał mnie dalej się uśmiechając
Ami- Nie! - odpowiedziałam szybko
Chłopak - To zrobimy tak! Po prostu
zamienimy się miejscami! -powiedział
Kiedy chłopak zajął miejsce obok mnie
stewardesa poprosiła o zapięcie pasów bezpieczeństwa. Gdy zaczęliśmy się powoli
wzbijać w powietrze, ze strachu chwyciłam rękę tego chłopaka i mocno ścisnęłam.
Chłopka - Yhym! Czy mogłabyś puścić moją rękę?
Bo powoli tracę czucie!- powiedział i uśmiechnął się
O Boże, po prostu się rozpłynęłam przez
ten jego zabójczy uśmiech.
Ami – O sorka nie
chciałam!
Chłopak- Nie no
przecież nic się nie stało! To twój pierwszy lot?
Ami – No aż tak to
widać?
Chłopak- Tylko
troszeczkę! A tak w ogóle to jestem Niall
Ami – A ja Amelia
ale mów mi Ami!
Niall- miło mi cię
poznać Ami!
Ami – Mi ciebie też
Niall!
Jeszcze chwile no
nie wiem jak to opisać, bo rozmową tego nie da się nazwać! Cały czas się
śmiałam, nawet stewardesa przyszła nas uciszyć. Niespodziewanie strasznie
zachciało mi się spać i nawet nie wiem kiedy usnęłam.
Halo Ami obudź się, wylądowaliśmy . – Usłyszałam głos
Nialla i leniwie otworzyłam oczy. Zobaczyłam jego uśmiech i od razu rozpromieniałam.
Niall- Ja już muszę lecieć bo na mnie
czekają!
Ami – No jasne! To pa!
Niall – Do zobaczenia!
Przytulił mnie na pożegnanie i niczym się zorientowałam
jego już nie było. Wzięłam swój bagaż podręczny i wysiadłam z samolotu. Przed
wyjściem czekali już na mnie Eli i Ryan, razem ruszyliśmy po nasze bagaże.
Oczami Nialla;
Ejj stary, co za laska koło ciebie
siedziała w samolocie?- Zapytał podśmiewując się Harry
Nie żadna laska tylko Ami- odpowiedziałem
Nie no widać, że wpadła ci w oko! – dodał
Wcale nie! A poza tym ja mam dziewczynę!-
powiedziałem podenerwowany
Tego pustaka? Olej ją! Myślę, że masz numer
tamtej dziewczyny z samolotu-powiedział jeszcze raz Harry
Nie nazywaj jej tak? No i nie mam numeru!
No to przegrałeś życie stary! – Wtrącił się
Louis
Wtedy właśnie zdałem sobie sprawę, że
chyba właśnie tak jest! Ami to naprawdę fajna dziewczyna! Ona jest po prostu w
moim typie, idealna. Miałem nadzieję, że to nie ostatni raz, kiedy ją
widziałem.
..........................................................................
Mam nadzieje że się podoba. Dziś wyszedł chyba trochę dłuższy.Następnego rozdziału spodziewajcie się w sobotę albo niedziele. Lovki <3