niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 3

-Ami, Ami obuć się!! – Krzyczała na mnie siostra
-No już przecież wstaje!
- No to dobrze. Jest 6 rano, a o 10 mamy samolot
-Co już 6. Szybko wybiegłam z pokoju do łazienki jak poparzona. Wykąpałam się i ogarnęłam. Gdy wyszłam zabrałam jeszcze swoje ostatnie rzeczy i zeszłam z walizkami na
du.
-Jestem! – stanęłam w dzwiach do  kuchni z triumfalnie podniesionymi rękoma.
-I co mamy się śmiać cz płakać – powiedział śmiejąc się ze mnie Ryan
- Te szwagier ty nie przeginaj, bo będziesz miał ze mną ciężko – odpowiedziałam wystawiając język.
-Dobra spokojnie dzieci – skarciła nas Eli – Jedzcie śniadanie i zbieramy się na samolot.
Po zjedzonym śniadaniu ok. 8 rano wsiedliśmy w nasz samochód i popędziliśmy na lotnisko.
Tam czekał na nas Maciek najlepszy przyjaciel Eli i Ryana. Był dla nas jak członek rodziny, ponieważ prawie cały czas z nami przesiadywał. Miał za zadanie zabrać nasz samochód i wysłać nam go potem promem do Anglii.
-Hej Eli- przytulił ją – Siema Ryan – zbił sobie z nim 5- Hej ty mój mały misiu- powiedział do mnie śmiejąc się!
-Ej serio ja nie mam 5 lat! Strzelam focha.- powiedziałam, udając złą
 -No dobra ty moja mała dziewczynko!
Dałam mu kuksańca w ramie i powiedziałam – tylko nie mała, mam już 17 lat!
W tym Momocie wszyscy wybuchli śmiechem.
-Dobra idźcie już na ten samolot, bo wam odleci- zaśmiała się Maciek
-O nie ja na to nie pozwolę! Ruszać się –krzyknęłam próbując wziąć nasze walizki! Chyba musiało to wyglądać komicznie, bo walizek było kilka a ja byłam sama.
-Poczekaj na nas- krzyknęła Eli –Daj nam chwile- dodała
-Ok.- powiedziałam, z niezadowoleniem

  Narzeczeni jeszcze chwile porozmawiali z Maćkiem i chwilę później ruszyliśmy na odprawę. Po koszmarnej godzinie odprawy wreszcie usiedliśmy w samolocie. Ja musiałam usiąść sama , bo Emi siedziała ze sowim ukochanym. Zajęłam miejsce pod oknem, żeby móc zobaczyć jak startujemy i jak wygląda świat z tak wysoka, ponieważ był to mój pierwszy lot samolotem. Rozglądałam się po samolocie. Wszystko wyglądało tak mega bosko. W końcu lecieliśmy 1 klasą. Kiedy samolot zaczął się wzbijać w powietrze powiedziałam do siebie- nowy rozdział w moim życiu czas zacząć, na szczęście nikt koło mnie nie siedział, bo uznał by mnie za nienormalną.


.................................................................
Mam nadzieje że rozdział się podoba. Proszę zostawiajcie komentarze!! :*  

2 komentarze:

  1. Fajne opowiadanie, spodobało mi się xDDD
    Zapraszam do mnie http://love-stories-sucks.blogspot.com/
    Moze poobserwujesz?

    OdpowiedzUsuń