środa, 31 grudnia 2014

Rozdział 8

Przyszedł czas na lunch: Oczami Ami:
Udałam się do stołówki. Wzięłam moją jakże apetyczną porcje  :P i... no właśnie wszystkie stoliki były zajęte, oprócz jednego. Z lekkim uśmiechem zaczęłam iść w jego stronę. Już miałam siadać, gdy nagle!.. Ktoś pociągnął mnie za rękę!
-Co ty robisz? krzyknęłam zdenerwowana
-Właśnie cie ratuje!- odpowiedziała mi dziewczyna
-Ale przed czym- zapytałam
-Przed nimi- wskazała na kierującą się w naszą stronę grupkę.
-Nie ładnie tak nam zabierać ofiarę Lorin! A byłoby tak zabawnie!-powiedziała ze smutkiem jakaś dziewczyna
-Odwal się Cornel!- Broniła mnie- Ona nie będzie twoją ofiarą
-Jeszcze zobaczymy hhahaha- zaśmiała się ta druga
-Chodź!-szepnęła do mnie. Siadaj!Ja jestem Lori Bloom to jest Stacy Green, Nik mój chłopak także wara, dalej Brad, Viktor i Martin-przedstawiła mi wszystkich Lori
-Hejka ja jestem Amie Polk - Odpowiedziałam im ładnie
-Pewnie się zastanawiasz, dlaczego Lori Cię tak zaatakowała!? - zapytał Nik
-No raczej czekam na jakieś wyjaśnienie - Powiedziałam piorunując Lori wzrokiem
-No to już ci mówię. Tylko od razu mówię że ta historia jest dość długa.-Lori
-Dobra słucham- powiedziałam
-To wszystko zaczęło się w 1 klasie, Kiedy zaczynaliśmy szkołę. Cornel odrazu stała się gwiazdą bo jest milionerką. Nikt jej nie lubił bo była okropnie zarozumiała, pusta, więc przekupiła parę osób i stworzyła grupę ,, Gwiazd". Tak na nich mowią. Teraz wszyscy chcą się z nimi przyjaźnić bo to elita szkolna i myślą że im wszystko wolno bo tata Cornel sponsoruje szkołę więc ona myśli żę ma nieograniczoną władze. Najjaśniejsza z gwiazdek i jej paru służących osiłków torturuje innych dla zabawy. Wymyślili nawet powitanie dla nowych uczniów takich jak ty Amie! Gdy uczeń przychodzi na lunch, jak wiadomo nikogo nie zna więc szuka wolnego stolika. O dziwo jest jeden idealny wolny stolik. Jest o tzw ,,scena" wolny stolik czekający na ofiarę. Jest to miejsce posiłku gwiazdeczek, specjalnie zostawiają to miejsce i czekają na ofiarę. Cała akcja zaczyna się awanturą , przechodzi na groźby a kończy się wylaniem obiadu na ciuchy nowego ale to jak ktoś  się jej spodoba a jeśli nie to niestety farbą. - Lori mocno zaakcentowała ostatnie zdanie
- O WOW to straszne! Nikt nie zwraca im uwagi? zapytałam zszokowana
- Dyrektorka boi się o swoją posadkę bo przecież gdyby Cornel wyleciała to skończyłoby się dofinansowanie szkoły i branie w łapę. Dlatego Gwiazdeczki są zawsze święte!
-Ja mam już czasami tego dość trzeba wreszcie coś z tym zrobić! - Zawołał zachęcająco Martin
-Martin przestań bo jeszcze usłyszy! A wiesz jacy oni są! Nie warto się narażać. Ja chcę skończyć szkołę.
- Co wy macie do tej Cornel! Ja tam do niej nic nie mam- Bronił ją Brad
-Nie przejmuj się nim, on tak zawsze! Zakochał się w niej - Wyśmiał go Nik i wszyscy dookoła parsknęli śmiechem
- Chciałam wam podziękować za to co dla mnie zrobiliście a szczególnie tobie Lori za uratowanie mi dupy przed oblaniem farbą XD
-Nie ma za co kochaniutka- uśmiechnęła sie do mnie
- A tak wgl to do której klasy chodzisz?- Zapytał Martin
- Do 2B - Odpowiedziałam z uśmiechem
-Ooo to super bo my też znaczy ja Lori i Stacy. Powiedział ze szczerym uśmiechem Martin
-Jakoś was nie widziałam na pierwszych lekcjach - Ami
- No bo heh mieliśmy parę spraw do załatwienia - odpowiedziała Stacy
-A ona do której klasy chodzi? - pokazałam na Cornel
-No ona na szczęście chodzi do 2A - powiedziała Lori
Uff!! To dobrze -odetchnęłam z ulgą
-Dobra koniec tych pogawędek bo trzeba iść na lekcje - pogoniła nas Lori.

Zajęcia minęły mi nawet szybko. Całe przerwy przegadałam z moimi nowymi przyjaciółmi. Po zakończonych zajęciach zadzwoniłam po Eli aby ta odebrała mnie ze szkoły. Nie musiałam na nią
długo czekać. Zjawiła się już po 5 minutach.
-I jak ci miną pierwszy dzień? -Zapytała zatroskana Eli
-A no wiesz nawet spoko! Poznałam już nowych przyjaciół  wydają się być spoko. - odpowiedziałam zadowolona
-No to dobrze- burknęła pod nosem - To może by tak wybrać się na jakieś zakupy? - zapytała z tym podstępnym uśmiechem na twarzy
-OK czemu nie! - Amie

Po długich zakupach wróciłyśmy do domu zmęczone jak nigdy. Wzięłam prysznic, nawet nie zjadłam kolacji tylko od razu położyłam się do łóżka po dniu pełnym wrażeń.


..................................................................................................................................................
I to byłby koniec rozdziału 8! Przepraszam że mnie tak dłuuuuuuuuuuugo tu nie było ale miałam kłopoty rodzinne i jeszcze szkoła po prostu urwanie głowy. Postaram się teraz dodawać częściej rozdziały. Dziękuje tym osobą które dalej czytają opowiadanie. A tak poza tym to szczęśliwego nowego roku 2015! Mam nadzieje że rozdział się podobał! Liczę na jakieś komentarze! Pozdrawiam i całuje :*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*:*

czwartek, 31 lipca 2014

przepraszam ale przez najbliższe 2-3 tygodniw co najwyzej niestety nie pojawi sie nowy post !! :'( dklatego ze komputer mi sie zepsuł a telefon jest stary i niestety ledwo co obsługuje bloggera a napisanie rozdzdziału graniiczyłio by z códem !! Także przeopraszam i obiecuje ze jak tylko bede miała dostężp do komputera to napiszei rozdział i n nominacje do libest awards (chyba tak to sie pisze)  Xd jeszcze raz przepraszam i dziękuje za wyrozumiałość . ps kocham was

niedziela, 20 lipca 2014

Rozdział 7

O jejku jak tu pięknie- powiedziałam wzruszona
To wszystko dla ciebie słonko- odpowiedział mi
Usiedliśmy do stołu stojącego w ślicznej altance.
Coś się stało strasznie się denerwujesz- zapytałam towarzyszącego mi mężczyznę.Kogoś mi przypominał ale nie wiedziałam kogo, ponieważ widziałam go jakby przez mgłę.
No w sumie tak- odpowiedział na moje pytanie po czym wstał, podszedł do mnie uklękną obok mnie i wtedy...
Ami ,Ammi, AMIIIIIIIII, obudź się - krzyczała na mnie Eli
-No KURDE SIOSTRA przerwałaś mi piękny sen - wykrzyczałam ze złością
-Oj już  nie przesadzaj! - broniła się
-Chłopak mi sie chciał oświadczyć, a ty mu to przerwałaś w kulminacyjnej chwili! - darłam się na nią jak opętana
-Wiesz że cie kocham- rzuciła wychodząc z mojego pokoju. Na do widzenia dostała jeszcze  ode mnie poduszką.
No cóż ocknęłam się i pora się ogarnąć, w końcu dziś pierwszy dzień w nowej szkole. Po ubraniu się w to
poszłam zjeść śniadanie. Pod szkołą byłam za 15 ósma. Wchodząc wzięłam głęboki wdech. Stanęłam w środku jak wryta. Wszyscy zaczęli się na mnie patrzeć. Na szczęście natrafiłam chyba na sprzątaczkę i zapytałam o drogę do sekretariatu, podziękowałam i pokierowałam sie w wyznaczonym ówcześnie kierunku. Zapukałam do drzwi i usłyszałam głos -Proszę. Kiedy weszłam zobaczyłam miłą panią sekretarkę, która na dzień dobry zaprowadziła mnie wprost do dyrektora.
-Puk, puk można?- zapytała sekretarka, od razu dodając - Przyszła nasza nowa uczennica 
Tak, tak , przyprowadź ją - odpowiedział trochę surowo dyrektor 
-Dzień dobry!- powiedziałam nieśmiało 
-Witaj! Ty musisz być Ami Polk -zapytał
-Tak to ja - odpowiedziałam grzecznie 
-Ja nazywam się Richard Hammond 
i jestem w tej szkole dyrektorem oraz nauczycielem dziennikarstwa.
Po krótkiej i jakże miłej oraz śmiesznej rozmowie , oznajmił mi że ma dla mnie kod do szafki, w której znajdują się moje podręczniki oraz tableto-komputer (to nowoczesna szkoła) oraz mój nowy plan zajęć. Pan Richard (bo tak kazał na siebie mówić) odprowadził mnie pod szafkę i po zabraniu rzeczy do sali fizycznej. Wprowadził mnie do klasy po czym oznajmił uczniom, że jestem nową koleżanką. Kiedy tak staliśmy nauczyciel zaczął przedrzeźniać dyrektora za jego plecami 
Cała klasa zaczęła się śmiać a pan Hammond nie miał pojęcia z czego tak sie śmieją. Co sie okazało był to mój wychowawca! (najpierw myślałam że wpadłam bo to nauczyciel od fizyki ale sie myliłam bo  to jest naprawdę spoko koleś) 
-To ja was zostawiam. Paaa! - rzucił na pożegnanie pan Richard i wyszedł.
Ok!To może powiesz nam coś o sobie? - zapytał zaciekawiony pan Clarkson 
-No dobrze! Nazywam się Amelia Polk, ale wszyscy mówią na mnie Ami. Przeprowadziłam sie do Londynu jakiś tydzień temu. Pochodzę z Polski i mam 17 lat. To chyba tyle! 
-A jakieś hobby posiadasz? -Zapytał nauczyciel 
-No w sumie to tak fotografia i jak można to nazwać hobby to informatyka.- Ludzie siedzący na przeciw mnie byli widać zaciekawieni moją osobą, ale tylko przez chwile bo później zaczęła sie lekcja.
-Dobrze siadaj panno? 
-Polk!
-Panno Polk 
zgodnie z rozkazem nauczyciela usiadłam w ławce. Z tyłu pod oknem była wolna (idealnie pomyślałam). Usiadłam na miejscu i włączyłam laptopa tak jak inni uczniowie. Ta lekcja upłynęła mi bardzo szybko i przyszedł czas na lunch...



.......................................................
Tak wiem dlugo oczekiwany rozdział!! Przepraszam ale miałam małe kłopoty w domu i na początku wakacji mnie nie było wiec dopiero teraz mogłam dodać posta! Jeśli ktoś jest i czyta to bardzo dziękuje :* mam nadzieje że post sie spodoba!! mam prośbę żebyście zostawiali komentarze bo to nie dość że mnie cieszy to wiem że mam dla kogo pisać! Dziękuje i następne rozdziały powinny sie pojawić wkrótce. <3 

poniedziałek, 31 marca 2014

Rozdział 6

Ymmm jak miło i cieplutko! – Pomyślałam leżąc w moim łóżku. Po chwili jednak zorientowałam się, że jestem w Anglii w moim nowym domu i właśnie leże w łóżku w moim wymarzonym pokoju. Otworzyłam oczy i nie mogłam w to uwierzyć. Wpatrując się w sufit usłyszałam dźwięk z wnętrza mojego brzucha, chyba czas coś zjeść. Zarzuciłam na siebie szlafrok i ruszyłam na du, w poszukiwaniu kuchni. Po zrobieniu sobie przepysznego śniadanka
 Spostrzegłam, że w domu panuje cisza. Z nudów postanowiłam dokładnie obejrzeć dom. Pierwsze co znalazłam to szaf na wino w tajnym pokoju. Nie zobaczyłabym tego gdyby nie lekko odchylona półka z książkami. Sprytne. Idąc dalej zobaczyłam drzwi a za nimi schody w dół. Ciekawe gdzie one prowadzą! Zaciekawiona podążyłam za śladem schodów. To co ujrzałam mnie zszokowało! po pierwsze: podziemny salon z ogromnym barkiem XD
garaż w którym stał nowy samochód + jeszcze 3 miejsca na samochody i stojak z rowerami.
Idąc dalej na końcu korytarza znalazłam wejście na oszałamiający tył domu 
oraz prywatne kino domowe!

Rozwiązała się zagadka cichego domu ponieważ znalazłam tam Emi i Ryana oglądających ratatuj.

Więc to tu się ukrywacie- powiedziałam
No ty spałaś a nie chcieliśmy cie budzić- Powiedział z troską Ryan
Aha to spoko- odpowiedziałam
Może pojedziesz z nami zwiedzić Londyn. Ty dopiero do szkoły idziesz za tydzień bo jest wolne więc spokojnie możemy pozwiedzać! - powiedział Eli
No jasne tylko się ubiorę, aha i jeszcze jedno co to za samochód w naszym garażu?- zapytałam
No wiesz ty i Eli macie nową garderobę no to ja też coś chciałem i kupiłem samochód- Powiedział niewiarygodnie się szczerząc Ryan
Aha, to a lecę się przebrać- jak powiedziałam tak zrobiłam.
Cały tydzień minął mi całkiem przynajmniej w sumie to przez całe dnie zwiedzałam Londyn. Niestety już jutro muszę iść do nowej szkoły. Strasznie się denerwuje pierwszego dnia! Idę spać bo muszę rano wstać.
..................................................................................
Przepraszam że tak długo nie dodawałam ale nie miałam czasu. Dziś taki rozdział na szybko. Oby się wam spodobał. Pozdrawiam :)

niedziela, 23 marca 2014

I'm sorry

Przepraszam ale w najbliższym czasie nie pojawi się nowy rozdział że względy tego ze po prostu mam w szkole urwanie głowy. Projekt , dni otwarte + przez następny tydzień albo kartkówki ze wszystkich przedmiotów albo sprawdziany! Naprawdę przepraszam i obiecuje że jak będę miała chwile czasu to napisze rozdział! I love you guys! :*

sobota, 8 marca 2014

Rozdział 5

No gdzie on jest?! – Krzyknęła Eli

Nie wiem miał być godzinę temu! – Odpowiedział jej Ryan
Nie odbiera – powiedziałam
No po prostu go zabije! No zabije! Chociaż to mój brat – Krzyknęła coraz to bardziej zdenerwowana Eli
To masz okazje, bo właśnie tu idzie! – Powiedziałam z uśmiechem ponieważ tylko czekałam na to żeby zobaczyć jak Eli drze się na Kristofera. Wtedy wkraczam ja i mówi jaka to Eli jest zła i niedobra. Po czym zawieramy pakt z Kristoferem przeciw Eli i układamy plan zemsty.
No sorry przepraszam! Straszne korki były z powodu tej śnieżycy- Powiedział z podkulonym ogonem Kris
Dobra nie tłumacz się tylko bierz te walizki i jedziemy do naszego domu, bo chce wreszcie wziąć prysznic. – Powiedziała z wyjątkowym spokojem w głosie Eli
Byłam normalnie, co ja mówię wszyscy byli zdziwieni, że Eli tak zareagowała.
Zaraz chwila ona powiedziała NASZEGO DOMU? – podkreśliłam ostatni dwa słowa
No tak nasz dom! Stwierdziliśmy, że nie będziemy się narzucać Kristoferowi i kupiliśmy dom. – Powiedział dumny z siebie Ryan
 No! Wszystko wyjaśnione? No to jedziemy! – Zawołał ochoczo braciszek

Ok. 2 godziny później.

 Nim się spostrzegłam staliśmy pod naszym nowym domem.

Zdołałam wydusić z siebie tylko –WOW
Podoba się?- Zapytała Eli
Noo i to jeszcze jak! Zafajnisty jest! – dodałam
Poczekaj aż zobaczysz wnętrze! – Powiedział zachęcająco Kris
To, co! Może wejdziemy do środka?- Zapytała Ryan
Jeszcze się pytasz! – Odpowiedziałam mu z dreszczykiem emocji

Kiedy weszliśmy do środka, po prostu oniemiałam, a oczy o mało ni wyskoczyły mi z orbit!
Tak wyglądał parter: salon 
Kuchnia z jadalnią 
Oraz łazienka gościnna
Poza tym z przedpokoju rozchodziły się dwie pary schodów: jedne w dół, a drugi w górę.
Bez zastanowienia wybrałam te drugie, myśląc o tym, że tam może być mój pokój. Po wejściu na górę zobaczyłam pięknie ozdobiony obrazami i obrazkami korytarz z czterema parami drzwi. Po chwili namysłu wybrałam pierwsze drzwi na lewo. Co się okazało był to pokój Eli i Ryana. Wyglądał tak:

Rozglądając się po pokoju zobaczyłam Eli, Ryana i Krisa siedzących na kanapie.
Oo Ami jesteś! Choć pokaże ci twój pokój! - Powiedziała do mnie z zachwytem w oczach Eli.
Już nie mogłam się doczekać. Ciekawość zżerała mnie od środka. Co się okazało ppo drodze zahaczyliśmy jeszcze o dwa gościnne pokoje. Pierwszy: pierwsze drzwi na prawo-

A drugi: drugie drzwi na lewo:

Tak więc zostały ostatnie drzwi, zapewne do mojego pokoju. Drugie drzwi na prawo!
Stałam przed drzwiami i nie mogłam się już doczekać. Chwyciłam za klamkę i delikatni otworzyłam!
Oniemiałam.

Ten pokój był idealny. Zabrakło mi słów aby opisać moją radość. 
To jeszcze nie koniec! - Powiedziała tajemniczo Eli
Wzięła mnie za rękę, przesunęła drzwi od szafy i kazała przeczytać mi napis na wewnętrznej jej stronie.
Napis brzmiał: Narnia.
Zapytałam o co chodzi? Ta nie wiem skąd wyciągnęła pilota i wskazała na napis. OMG otworzyły się tajemne wrota! Za którymi znajdowały się tylko i wyłącznie schody. Razem weszłyśmy na górę. Było strasznie ciemno. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki Eli klasnęła w dłoni i mym oczom ukazał się raj na ziemi. Ujrzałam masę regałów! Pierwsze co pomyślałam to ogromna biblioteczka. Ale nie po dokładniejszym przyjrzeniu, okazało się że to ogromniasta garderoba!
Pierwsze były ubrania:






Później buty <3 i torebki :







A na końcu wielka szafka z biżuterią, stolik do makijażu i sofa:




Pozwoliłam sobie dokupić parę drobiazgów! - Powiedziała bardzo zadowolona z siebie Eli 
PARĘ! serio?- Zdziwiłam sie?
A co nie podoba ci się! Zawsze jeszcze mogę tę parę drobiazgów zwrócić do sklepu!- Odpowiedziała 
NIE NIE NIE! Nie oddam! - powiedziałam przerażona iż chciano mi zabrać moje piękne ciuszki i butki.

Resztę wieczoru spędziłam w swoim idealnym i wymarzonym pokoju. Zmęczona wrażeniami dzisiejszego dnia poszłam się umyć. Zajrzałam jeszcze raz do mojej ukochanej Narni i poszłam spać.

..........................................................................
No hej czytelnicy! Jak tam? Przepraszam, że post tak późno ale miałam urwanie głowy w szkole i nie miałam jak dodać!! :/ Jeśli przeraża was ilość zd to sorka ale nie mogłam sie zdecydować które dodac więc dodałam wszystkie!! <3 Rozdział wyszedł nawet długi i mam nadzieje że się wam podobał! :* Serdecznie zapraszam do komentowania! I love ya <3 Bay bay do następnego posta, który mam nadzieje pojawi sie prawdopodobnie w piątek, sobotę albo niedziele.





środa, 26 lutego 2014

Rozdział 4

 z dedykacją dla Natalii Bochenek za pierwszy komentarz!! <3

Oczami Ami:

Gdy zobaczyłam obraz za oknem samolotu po prostu oniemiałam. Było tak pięknie!

Po około 30 minutach od startu usłyszałam, że lądujemy w Berlinie. Zdziwiłam się, ponieważ nie mieliśmy mieć żadnych przesiadek. Pomyślałam, że to może jakaś awaria samolotu czy coś! Jednak okazało się po prostu do samolotu wsiadali pasażerowie. Chwilę potem podszedł do mnie chłopak, chyba w moim wieku i nawet przystojny.
Chłopak- Przepraszam, ale to moje miejsce!- przez chwilę nie zwracałam uwagi na to, co on mówi, bo zatopiłam się w jego prześlicznych, niebieskich jak ocean oczach.
Ami- Przepraszam coś mówiłeś? - strzeliłam buraka 
Chłopak- Tak, że to moje miejsce! - uśmiechnął się 
Ami- O sorka nie wiedziałam! Już się przesiadam. Po prostu  chciałam zobaczyć jak startujemy.
Chłopak- Obok ciebie nikt nie siedzi?- zapytał mnie dalej się uśmiechając 
Ami- Nie! - odpowiedziałam szybko
Chłopak - To zrobimy tak! Po prostu zamienimy się miejscami! -powiedział
Kiedy chłopak zajął miejsce obok mnie stewardesa poprosiła o zapięcie pasów bezpieczeństwa. Gdy zaczęliśmy się powoli wzbijać w powietrze, ze strachu chwyciłam rękę tego chłopaka i mocno ścisnęłam.
Chłopka - Yhym! Czy mogłabyś puścić moją rękę? Bo powoli tracę czucie!- powiedział i uśmiechnął się
O Boże, po prostu się rozpłynęłam przez ten jego zabójczy uśmiech.
Ami – O sorka nie chciałam!
Chłopak- Nie no przecież nic się nie stało! To twój pierwszy lot?
Ami – No aż tak to widać?
Chłopak- Tylko troszeczkę! A tak w ogóle to jestem Niall
Ami – A ja Amelia ale mów mi Ami!
Niall- miło mi cię poznać Ami!
Ami – Mi ciebie też Niall!
Jeszcze chwile no nie wiem jak to opisać, bo rozmową tego nie da się nazwać! Cały czas się śmiałam, nawet  stewardesa przyszła nas uciszyć. Niespodziewanie strasznie zachciało mi się spać i nawet nie wiem kiedy usnęłam.
Halo Ami  obudź się, wylądowaliśmy . – Usłyszałam głos Nialla i leniwie otworzyłam oczy. Zobaczyłam jego uśmiech i od razu rozpromieniałam.
Niall- Ja już muszę lecieć bo na mnie czekają!
Ami – No jasne! To pa!
Niall – Do zobaczenia!
Przytulił mnie na pożegnanie i niczym się zorientowałam jego już nie było. Wzięłam swój bagaż podręczny i wysiadłam z samolotu. Przed wyjściem czekali już na mnie Eli i Ryan, razem ruszyliśmy po nasze bagaże.

Oczami Nialla;
Ejj stary, co za laska koło ciebie siedziała w samolocie?- Zapytał podśmiewując się Harry
Nie żadna laska tylko Ami- odpowiedziałem
Nie no widać, że wpadła ci w oko! – dodał
Wcale nie! A poza tym ja mam dziewczynę!- powiedziałem podenerwowany
Tego pustaka? Olej ją! Myślę, że masz numer tamtej dziewczyny z samolotu-powiedział jeszcze raz Harry
Nie nazywaj jej tak? No i nie mam numeru!
No to przegrałeś życie stary! – Wtrącił się Louis
Wtedy właśnie zdałem sobie sprawę, że chyba właśnie tak jest! Ami to naprawdę fajna dziewczyna! Ona jest po prostu w moim typie, idealna. Miałem nadzieję, że to nie ostatni raz, kiedy ją widziałem.  

..........................................................................
Mam nadzieje że się podoba. Dziś wyszedł chyba trochę dłuższy.Następnego rozdziału spodziewajcie się w sobotę albo niedziele. Lovki <3

niedziela, 23 lutego 2014

Rozdział 3

-Ami, Ami obuć się!! – Krzyczała na mnie siostra
-No już przecież wstaje!
- No to dobrze. Jest 6 rano, a o 10 mamy samolot
-Co już 6. Szybko wybiegłam z pokoju do łazienki jak poparzona. Wykąpałam się i ogarnęłam. Gdy wyszłam zabrałam jeszcze swoje ostatnie rzeczy i zeszłam z walizkami na
du.
-Jestem! – stanęłam w dzwiach do  kuchni z triumfalnie podniesionymi rękoma.
-I co mamy się śmiać cz płakać – powiedział śmiejąc się ze mnie Ryan
- Te szwagier ty nie przeginaj, bo będziesz miał ze mną ciężko – odpowiedziałam wystawiając język.
-Dobra spokojnie dzieci – skarciła nas Eli – Jedzcie śniadanie i zbieramy się na samolot.
Po zjedzonym śniadaniu ok. 8 rano wsiedliśmy w nasz samochód i popędziliśmy na lotnisko.
Tam czekał na nas Maciek najlepszy przyjaciel Eli i Ryana. Był dla nas jak członek rodziny, ponieważ prawie cały czas z nami przesiadywał. Miał za zadanie zabrać nasz samochód i wysłać nam go potem promem do Anglii.
-Hej Eli- przytulił ją – Siema Ryan – zbił sobie z nim 5- Hej ty mój mały misiu- powiedział do mnie śmiejąc się!
-Ej serio ja nie mam 5 lat! Strzelam focha.- powiedziałam, udając złą
 -No dobra ty moja mała dziewczynko!
Dałam mu kuksańca w ramie i powiedziałam – tylko nie mała, mam już 17 lat!
W tym Momocie wszyscy wybuchli śmiechem.
-Dobra idźcie już na ten samolot, bo wam odleci- zaśmiała się Maciek
-O nie ja na to nie pozwolę! Ruszać się –krzyknęłam próbując wziąć nasze walizki! Chyba musiało to wyglądać komicznie, bo walizek było kilka a ja byłam sama.
-Poczekaj na nas- krzyknęła Eli –Daj nam chwile- dodała
-Ok.- powiedziałam, z niezadowoleniem

  Narzeczeni jeszcze chwile porozmawiali z Maćkiem i chwilę później ruszyliśmy na odprawę. Po koszmarnej godzinie odprawy wreszcie usiedliśmy w samolocie. Ja musiałam usiąść sama , bo Emi siedziała ze sowim ukochanym. Zajęłam miejsce pod oknem, żeby móc zobaczyć jak startujemy i jak wygląda świat z tak wysoka, ponieważ był to mój pierwszy lot samolotem. Rozglądałam się po samolocie. Wszystko wyglądało tak mega bosko. W końcu lecieliśmy 1 klasą. Kiedy samolot zaczął się wzbijać w powietrze powiedziałam do siebie- nowy rozdział w moim życiu czas zacząć, na szczęście nikt koło mnie nie siedział, bo uznał by mnie za nienormalną.


.................................................................
Mam nadzieje że rozdział się podoba. Proszę zostawiajcie komentarze!! :*  

poniedziałek, 10 lutego 2014

Rozdział 2

Czas teraźniejszy:

‘Oczami Ami:’

Ten miesiąc miną mi bardzo szybko. Gównie na pakowaniu swoich rzeczy, nawet podczas wykonywania tej czynności znalazłam kilka drobiazgów, których tak dawno szukałam. Właśnie kończyłam pakowanie moich rzeczy, bo już za dwa dni wyjeżdżamy, a jutro nie będę miała, kiedy się spakować. Jednak nie biorę wszystkich moich rzeczy, ponieważ zapewne na wakacje będę wracała do Polski.
Zmęczona pakowaniem poszłam wziąć prysznic i pójść spać, bo jutro wielki dzień.

„Następnego dnia’’

O Boże, czy ten budzik musi tak głośno dzwonić!!- zirytowana leniwie podniosłam rękę na stolik, aby wyłączyć mój budzik. Niestety musiałam pożegnać się z krainą Morfeusza i wstać z mojego cieplutkiego i wygodnego jak nigdy dotąd łóżka. Wstając usiadłam na łóżku i powiedziałam sama do siebie: - To już dziś ostatni dzień czas zacząć.
Po totalnym przebudzeniu wzięłam moje rzeczy i poszłam do łazienki, przygotować się do wyjścia. Po ubraniu się w to:
 wzięłam swoją torebkę i chwyciłam jeszcze jabłko z kuchni i wyszłam. Była godzina 7.50, więc nie musiałam się spieszyć, bo miałam tylko 100m do szkoły. Wchodząc do szkoły widziałam wzrok ludzi jak się na mnie patrzyli. Czułam się jakoś niezręcznie i nieswojo. Po chwili, podeszły trzy znajome mi dziewczyny, chciały się ze mną pożegnać. Byłam mile zaskoczona tym faktem!

Lekcje minęły mi bardzo szybko. Na ostatniej lekcji miałam godzinę wychowawczą. Co się okazało zrobili mi małe pożegnanie. Nawet moja rywalka się ze mną pożegnała (pewnie cieszył ją fakt, że odchodzę i będzie miała wolną rękę do podbijania szkoły wyglądem). Gdy lekcja się już skończyła, jeszcze raz się ze wszystkimi pożegnałam. Nawet nie było mi ciężko, ponieważ nie miałam tu nikogo bliskiego. Poszłam jeszcze do szafki po moje ostatnie rzeczy i spokojnie wróciła do domu. Po otwarciu drzwi do mieszkania weszłam do środka, zamknęłam je tyłem rzucając torbą gdzieś w głąb korytarza powiedziałam – Moją przygodę czas zacząć!


.....................................................
Jak ktoś to wgl czyta to sorka że tak późno dodaje ale nie miałam czasu! :* Przepraszam też że taki krótki!!

wtorek, 7 stycznia 2014

Rozdział 1

Miesiąc wcześniej:
,,Oczami Ami,,
Eli- Ami chodź na chwile!
Ami – Już biegnę! - Powiedziałam z ironią w głosie! – Co jest? Przerwaliście mi odrabianie lekcji!! -Oburzyłam się!
Eli- Musimy ci coś powiedzieć!!
Ami – Co macie takie grobowe miny? Coś się stało? - Zapytałam z przerażeniem w oczach.
Ryan – ( mówiąc z Angielskim akcentem) Nie, nie to nic poważnego!
Ami- Uff to odetchnęłam z ulgą!
Ryan- Pamiętasz jak nam mówiłaś, że twoim marzeniem jest zamieszkać w Anglii?
Ami – No tak, pamiętam.- Właśnie w tej chwili byłam skupiona jak nigdy dotąd, to było dziwne
Eli -  Że nie zważając na konsekwencje po 18-tce tam pojedziesz i zamieszkasz z naszym bratem Krisem!
Ami – Tak to zawsze było moje marzenie.- stwierdziłam – Ale o co wam chodzi? - powoli zaczęłam się niecierpliwić i trochę bać, co oni mi powiedzą
Ryan – Stwierdziliśmy z Eli, że …
Eli – Takim małym spóźnionym prezentem na 17 urodziny będzie…
Ryan – UWAGA!!
Eli – Przeprowadzka do Londynu. Cieszysz się?
Ami – Jaja sobie ze mnie robicie? – po prostu nie mogłam uwierzyć, co oni przed chwilą powiedzieli. Po prostu to do mnie nie docierało. Lecz po chwili byłam najszczęśliwszą osobą na świecie!
Eli -  Ty młoda język!- skarała mnie głosem- A poza tym dostaliśmy tam prace. Ja w bardzo dobrej kancelarii, a Ryan w renomowanej klinice.
Ami – O Boże!! Ja dziękuje, dziękuje, dziękuje!- szczęście po prostu rozrywało mnie od środka, aż z tego wszystkiego rzuciłam się aby ich uściskać.- To kiedy się przeprowadzamy?- zapytałam z wielkim zaciekawieniem.
Ryan – Za miesiąc!
Ami – Co? Przecież to przwie połowa roku szkolnego!
Eli – No tak wiemy. Ale już rozmawialiśmy z dyrektorem twojej obecnej szkoły i tej przyszłej i obaj stwierdzili, że nie ma żadnych przeciwwskazań, żebyś się przeniosła, ponieważ masz same 6 z Angielskiego. Tym bardziej że tam będziesz chodziła do typowej Angielskiej szkoły.
Ami – No nie! Żakiety, spódnice, krawaty, koszule, ja tego nie nawidzę- posmutniałam
Ryan – hahahaha nie, nie ,nie – zaśmiał się – aż tak typowa, to ona nie jest. Można się modnie ubierać i malować. To tylko chodzi o język!
Ami – Aha. Uff – odetchnęłam z ulgą i wróciłam do odrabiania lekcji.

Czas teraźniejszy...



*******************
hejka kochani! Co tam u was słychać! Podoba się 1 rozdział? Jeśli wgl ktoś to czyta! Jeśli czytacie to proszę zostawcie komentarz! nawet kropkę, ale żebym wiedziała że mam dla kogo pisać ! 

niedziela, 5 stycznia 2014

Bohaterowie:

Ami – Amelia Polk, lat (17) śliczna, szczupła brunetka o niebieskich oczach. Z pochodzenia Polka. Miła, urocza, wyrozumiała, wrażliwa, pełna energii, ale małomówna. Zamknęła się w sobie po śmierci rodziców. Miała wtedy 10 lat. Zostali jej tylko brat i siostra. Nie ma za wielu przyjaciół szczególnie u płci przeciwnej. Wolała się nie angażować, choć miała wielu adoratorów. Jej ulubionym zajęciem, była fotografia, moda oraz taniec. Była straszną maniaczką komputera, jej ulubiona gra to The Sims 2. Miała strasznego ‘fioła’ na punkcie porządku. W przyszłości chciałaby pójść w ślady brata i zostać informatykiem.
Postać pierwszoplanowa 


Kris- Kristofer Polk, lat (27) Starszy brat Ami i Eli. Miły, przystojny, informatyk. Pięć lat temu wyjechał do Anglii w poszukiwaniu pracy. Obecnie pracuje w ogromnej firmie informatycznej. Jego hobby to gotowanie. Jest dla Eli oparciem, gdy ona jest smutna zawsze dzwoni do niego przez Skype i on zawsze umie poprawić jej humor, jak jakiś cudotwórca.
Postać drugoplanowa





 Eli- Eliza – Polk, lat (25) Starsza siostra Eli. Piękna Krakowianka o złotym sercu, lecz szybko się złości i ma ciężki charakter. Jej ukochanym mężczyzną jest Ryan. Po śmierci rodziców to ona musiała zaopiekować się swoją siostrą. Dla niej nie była tylko siostrą, ale też matką i najlepszą kumpelą, której mogła się wygadać. Studiowała prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Postać drugoplanowa




Ryan Cook, lat(26) Narzeczony Eli, rodowity Anglik, mieszkający na obrzeżach Brimingham. Przyjechał do polski na wymianę studencką. Poznał Eli zakochał się w niej i postanowił zostać w Polsce! Studiował medycynę na Uniwersytecie Jagiellońskim. Czasami dorabiał sobie, jako model.
Postać drugoplanowa


Lorin- Lori Bloom, lat (17). Niepowtarzalna, oryginalna wspaniała, szczera, prawdziwa, energiczna, o anielskim głosie brunetka o ciemnych oczach. Ma swojego idealnego wymarzonego chłopaka Nika i wspaniałą przyjaciółkę Stacy. Kochała zakupy i jazdę na swojej ukochanej desce! Większość swojego czasu spędzała w skateparku. Jej wielkim marzeniem jest udział i wygrana programie X-factor.
Jej ulubionym wykonawcą jest Eminem 
Postać drugoplanowa





Stacy Green, lat  (17). Typowy kujon jednak z wspaniałym poczuciem humoru. Pod jej dużymi okularami kryje się jednak piękna blond włosa dziewczyna o piwnych oczach. Jej mottem życiowym jest; ‘Aby dotrzeć do celu musisz dawać z siebie wszystko, i jeszcze więcej’. Jedynym jej słabym punktem był Justin Bieber, którego, była ogromną jak nie największą fanką. Tylko on potrafił ją odciągnąć od odrabiania zadań domowych. Niestety to był jej sekret ponieważ w jej szkole nienawidzili Justina.
Postać drugoplanowa



Nik Garrix, lat (18) wymarzony chłopak Lori. Kocha ją jak nikt inny. Uwielbia jeździć na swoich BMX –ach, bo ma ich sporo. Jego koledzy żartują, że niedługo otworzy jakąś galerie czy coś w ten deseń. Czasami dorabia sobie, jako model lub rozwożąc gazety.
 Postać drugoplanowa




Brad Cox lat (18). Najlepszy przyjaciel Nika. Zna go od dzieciństwa. To z nim właściwie przeżył swoje najlepsze przygody. Na zabój zakochany w Cornel, bez wzajemności. Dorabia sobie w najlepszym klubie w mieście, jako barman.
Postać drugoplanowa







Viktor Wilson lat (18) najlepszy kumpel Brada i Nika razem z nimi dzieli swoje pasje. Do Londynu przeprowadził się z rodziną z Irlandii, gdy miał 12 lat. Skrycie zakochany w Stacy. Przez swój tryb życia i ciągłe granie na komputerze może nie zdać do następnej klasy.
Postać drugoplanowa







Martin Garrix lat  (17). Młodszy brat Nika. Miły i przystojny chłopak. Wschodząca gwiazda muzyki. Szkolny Dj. Ma parę hitów na swoim kącie. Wszyscy uważają go za najlepszego Dj. Czasami dorabia sobie w klubach, jako Dj.
Postać drugoplanowa






Cornel Ortega, lat (17) Typowy pustak. Szkolna gwiazdka ponieważ jej ojciec to Amancio Ortega szef Zary , Massimo Dutti , Stardivariusa. W wieku 16 lat zrobiła sobie implanty piersi i wstrzyknęła botoks w usta. Kiedyś była blondynką, ale zmieniła kolor włosów z nadzieją, że ludzie nie będą uważać ją za głupią. Jednak to nic nie pomogło. Jest wredna, egoistyczna, chciwa, arogancka, irytująca, leniwa, próżna, bezczelna a czasami nawet i agresywna. Po mimo swojej głupoty potrafi doprowadzić człowieka do płaczu.
 Postać drugoplanowa



One Direction: Chyba nie muszę przedstawiać! Chodzą do szkoły     (jak coś) tylko Louis już nie!
Niall, lat (18)         Postać pierwszoplanowa
Liam, lat (18)         Postać drugoplanowa
Louis, lat (19)        Postać drugoplanowa
Zayn, lat (18)         Postać drugoplanowa
Harry, lat (17)        Postać drugoplanowa




Poza tym wystąpią jeszcze dziewczyny chłopaków z 1D i postacie epizodyczne.